Obowiązkowo! nie wyobrażam sobie Tłustego Czwartku bez nich. Bywało tak, ze paczki kupowałam w piekarni, ale faworki, czy chrusty jak kto woli zawsze robiłam i znikały w mgnieniu oka. Przyznam się, ze pierwszy raz robiłam je z mascarpone, gdzie serek zastępuje masło i śmietanę używane w tradycyjnych przepisach. Faworki są delikatne i kruche z tego przepisu. Zdecydowanie niebawem wrócę do tego przepisu, ale póki co zapraszam Was do kuchni.
Potrzebujemy:
250 g serka mascarpone
350 g maki
6 żółtek
1 łyżka spirytusu lub rumu (można zastąpić octem)
1 łyżka cukru pudru
szczypta soli
tłuszcz do smażenia
cukier puder do posypania
Serek, żółtka, cukier, sol i alkohol wymieszać mikserem do połączenia składników. Stopniowo dodawać make. Gdy ciasto zrobi się zbyt geste dla miksera, zacząć wyrabiać na stolnicy. Ciasto powinno być miękkie i elastyczne. Zawinąć w folie i schłodzić w lodowce przez około 30 min. Ciasto cienko rozwałkować, bo im cieńsze ciasto, tym faworki bardziej kruche i delikatniejsze. Ciasto pokroić w paski i kształtować faworki. Rozgrzać tłuszcz i smażyć na zloty kolor. Wystudzone faworki obsypać cukrem pudrem!
Smacznego!