Czasami mam tak, że nie wiem na co mam ochotę, a innym razem chodzi za mną jakieś danie nawet kilka dni. I nie ma mocnych, muszę je zrobić. I tak właśnie było ostatnio z naleśnikami! Można nadziewać je prawie wszystkim, czasami idealne w pikantnej wersji, a innym razem wystarczy polać syropem klonowym. Dziś jednak występują w klasycznej formie z białym serem. Idealne z odrobiną śmietany lub podsmażone na masełku z domowym musem jabłkowym 🙂
Potrzebujemy:
2 jajka
1 łyżeczka cukru
1 szklanka mleka
1 szklanka wody gazowanej
1 łyżka masła
ok. 2 szklanek mąki
kostka białego sera
2-3 łyżki śmietany (zależy od sera)
2 – 3 łyżeczki cukru
opakowanie cukru waniliowego
rodzynki
Oddzielamy żółtka od białek. Żółtka ucieramy z cukrem, dodajemy mleko i wodę gazowaną. Wlewamy letnie roztopione masło i mieszamy. Dodajemy przesianą mąkę , możemy zmiksować mikserem lub porządnie mieszamy łyżką. Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Wszystko łączymy i delikatnie mieszamy. Rozgrzewamy patelnię i wylewamy ciasto. Smażymy naleśniki na suchej patelni, dlatego do ciasta dodaję rozpuszczone masło, naleśniki są mniej tłuste. W miseczce widelcem rozgniatamy twaróg dodając śmietanę, cukier i cukier waniliowy, oraz rodzynki również wg uznania. Łączymy ze sobą składniki i nadziewamy serem naleśniki. Możemy podawać ze śmietanką lub musem jabłkowym.

Smacznego!